Wspominam tą chwilę nie bez powodu, bo niedługo piesełowi stuknie 12 lat, dokładnie 9 lutego. W czasie tych wspólnych lat miało miejsce tyle wydarzeń których był on gwiazdą że można by było napisać o tym książkę.
Jak można by się domyśleć, piesek od razu stał się gwiazdą na osiedlu. Czemu? Nieznana rasa, niesamowity urok, piękne umaszczenie, sympatyczny pyszczek itd. Ludzie zachwycali się nim na każdym kroku. Pytanie: "Pani, a co to za pies?" było na porządku dziennym. Minęło kilka miesięcy a pieski rasy beagle zaczęły pojawiać się w okolicy. Ludzie kupowali je widząc mojego "pioniera rasy". Jednakże nie wiedzieli z jakim typem psa przyjdzie im się zmierzyć. Jest to pies myśliwski, który nie jest grzeczny na smyczy, ciągnie w każdą stronę, bardzo uparty, szczeka, wącha wszystko, je wszystko i zbiera z dworu wszystko, a także są bardzo oporne na naukę.... My już zdążyliśmy tego doświadczyć ale ludzie, którzy kupili słodkiego szczeniaczka? Nie sądzę by zdawali sobie z tego sprawę. Tak też się stało. Co spotykałam sąsiadów z beaglem to słyszałam mnóstwo narzekania na zachowanie danego pieska. Wtedy powtarzałam..."jak ja to doskonale znam". Obgryzione drzwi, zjedzone buty to tylko niektóre z dokonań psiaka. Nugat, bo tak wabi się mój beagle jest psem, którego można kochać i nienawidzić zarazem. Ma on na koncie ukradzione, zjedzone torty urodzinowe, ryby z ośćmi a nawet surowe ciasto drożdżowe. Zje on dosłownie wszystko. Żulerstwem bije na głowę wszystkie rasy a także okolicznych żuli. Umie w milisekundę ukraść ze stołu np. kanapkę. Na spacerach potrafił wyciągnąć z krzaków spleśniałą kanapkę wyrzuconą zapewne przez wracającą do domu gimbazę, czy też kości odzwierzęce roznoszone w okolicy przez koty. Z tego powodu, że zbiera wszystko a potem choruje - nosi kaganiec. Ale nie tylko to go wyróżnia. Nienawidzi ludzi w kapturach, poruszających się szybkim krokiem. Takich typowych Sebów osiedlowych. Coś mu w nich ewidentnie nie pasuje. Gdy mijam takiego delikwenta Nugata trzymam blisko by czasem się na niego nie rzucił, mimo iż ma kaganiec. Ach ten pieseł. Ma też sposoby na ignorowanie zakazu spania na fotelach i sofach. Gdy domownicy są w domu, piesek jest grzeczny, śpi u siebie, ale gdy zostanie sam....wtedy trzeba stosować opatentowaną przeszkodę na beagla :D na fotelach kładziemy parasolki, na kanapie suszarkę do ubrań. Wtedy piesek nie wskoczy. Nugat ewidentnie strzela focha gdy któryś z domowników opuści mieszkanie. Wtedy z zamyśloną miną idzie do pokoju i wskakuje na fotel mimo zakazu. Muszę go z niego ściągnąć. Skubaniec nauczył się odróżniać poszczególne dzwonki domofonowe i drzwiowe. Wie, gdy idzie ktoś z rodziny lub obcy.
Ulubionym zajęciem Nugata w ciągu dnia jest obserwowanie kuchni. Spróbuj tylko stuknąć garnkiem....a pies już siedzi przy drzwiach. Ma wbudowany zegar. Dosłownie. Dostaje jeść o określonych godzinach i z dokładnością co do minuty siedzi i czeka na jedzenie. Gdy zje staje się tak pobudzony że zaczyna standardową przechadzkę po pokojach w poszukiwaniu dalszych zdobyczy. Czasem uda mu się coś zgarnąć w bonusie.
Wracając do kwestii osiedlowych beagli. Mój był najstarszy i okazało się, że przeżył wszystkie te które pojawiły się na osiedlu... Ciekawa sprawa. Nie obyło się bez chorób ale gdy tylko coś działo się z pieskiem od razu lądował u weta. Krwotoczne zapalenie jelit to jedna z konsekwencji zbierania nieświeżych przekąsek z dworu. Ostania choroba dopadła go w zeszłoroczne wakacje. Uszy wypełniły się płynem z krwią i z dnia na dzień sytuacja się pogarszała. Pieska czekała operacja, a z racji tego że nie jest to już młody pies istniała obawa co do narkozy. Nie było jednak innego wyjścia piesek musiał być operowany. Po udanej operacji udałam się z tatą do weterynarza po odbiór śpiącego jeszcze pieska, powoli budził się z narkozy. Pani zapewniła że jeszcze kilka godzin będzie leżał i raczej już nie bd wstawał. Ku zdziwieniu wszystkich w pokoju po schyleniu się i chęci podniesienia go w kocu, pies nagle wstał i zaczął biec po pokoju.... Pani weterynarz zrobiła wielkie oczy i mówi: "tego to się nie spodziewałam..." Nugat to tak silny pies, że nawet narkoza na nim nie zrobiła wrażenia :D Po kilku dniach i zdjęciu opatrunków uszy wyglądały jak należy.
Niejednokrotnie udowodnił mi już jest typowym przedstawicielem kategorii "pies zaczepno-obronny". Najpierw zaczepia inne psy a potem trzeba go bronić przed nimi. Skubany ma jednak wewnętrzny kodeks postępowania. Gdy inny pies jest na smyczy to Nugat wyrywa się do niego, szczeka itd. Jednak gdy ten pies jest luzem, wtedy Nugat omija go bez najmniejszego warknięcia :D
Nugat doczekał się także potomstwa. Więc jego wspaniałe geny poszły dalej :D W odwiedzinach psiaków brała udział cała rodzina. Tak jak się spodziewaliśmy - pieski były przeurocze.
Dziś, prawie 12 lat później mogę powiedzieć, że moje życie nie było by takie samo gdyby nie on - Nugat.
Nugat na zakazanym fotelu |
Żulący jabłko |
Selfie |
Ulubiona forma relaxu |
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? |
Młody Nugat |
Młody Nugat, najbardziej symetryczny pies |
Nugat i jego forma podróży autem w moich nogach |
Spacer w lesie |
Potomek Nugata - Fox |
Tatuś z synkiem |
Mały Fox |
Mały Nugat |